Tess Gerritsen - "Umrzeć po raz drugi"

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz przeczytałam książkę w jeden dzień. Jeśli chcecie dowiedzieć się, dlaczego lektura Umrzeć po raz drugi wciągnęła mnie do tego stopnia, że straciłam kontakt z rzeczywistością, zapraszam do dalszej części recenzji.


Na początek zaznaczę, że w dziedzinie kryminałów i thrillerów jestem nowicjuszką. Ostatnie powieści Agathy Christie przeczytałam w wieku 15 lat. Najwyraźniej siedmioletnia przerwa wyszła mi na dobre, bo lektura Umrzeć po raz drugi oprócz tego, że obudziła we mnie detektywa, sprawiła też niesamowitą frajdę.

Przeczytana przeze mnie książka Tess Gerristsen jest jedenastą z cyklu, który opowiada o rozwiązującym zagadki żeńskim duecie doktor Maury Isles i detektyw Jane Rizzoli. To, że jest to dopiero 11 tom, w żaden sposób nie wpływa negatywnie na odbiór książki. Autorka buduje wątki w tak umiejętny sposób, że w czasie lektury w ogóle nie zorientowałam się, że to już któraś część z kolei. Ba, byłam przekonana, że to początek dobrze zapowiadającej się serii!

Powieść składa się z dwóch historii początkowo w ogóle ze sobą niezwiązanych. Pierwsza toczy się współcześnie w Bostonie i dotyczy brutalnego zabójstwa sławnego myśliwego i taksydermisty - Leona Gotta. Natomiast druga ma miejsce 6 lat wcześniej i rozgrywa się w... Botswanie. Nie, nie przesłyszeliście się. Narratorka tej historii, Millie,  opowiada o tragicznych zdarzeniach mających miejsce podczas safari w Afryce, z którego tylko jej udało się przeżyć. 
Przede wszystkim ten kontynentalny rozstrzał i początkowa rozbieżność sprawiły, że zdecydowałam się podjąć grę. Na początku z umiarkowanym spokojem próbowałam połączyć dwa główne wątki w jeden, który doprowadziłby mnie do przyczyny morderstwa, aż w końcu do samego sprawcy. Jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturę, spokój przerodził się w gorączkowe przerzucanie stron. Mój mózg na tak szybkich obrotach po raz ostatni działał podczas matury z matematyki. Lektura pochłonęła mnie do tego stopnia, że zaczęłam robić własne notatki rozpisując potencjalnych podejrzanych! :)

Sam pomysł powieści toczącej się dwutorowo bardzo mi się podobał. Każdy z wątków posiada innego narratora, co może dla niejednego pisarza stanowić wyzwanie. Jednak Tess Gerristsen wywiązała się z tego zadania pierwszorzędnie. Wątek bostoński owiany jest tajemnicą. Akcja toczy się niejednostajnie. Tu zwalnia, tam znów momentalnie przyspiesza, przez co zaostrza się uczucie wyczekiwania. Wątek afrykański to przede wszystkim afirmacja potęgi dzikiej przyrody i głęboki lęk głównej bohaterki opowieści. Długie opisy zazwyczaj mnie nudzą i je opuszczam. W tym wypadku niektóre z nich czytałam nawet po kilka razy. A kiedy zamykałam oczy, miałam wrażenie, że razem z główną bohaterką stoję na sawannie i mierzę się wzrokiem z panterą.

Umrzeć po raz drugi to świetny thriller, trzymający w napięciu do ostatniej strony. To opowieść o trzech silnych kobietach i ich wewnętrznej mocy, która nie pozwala im się poddać. To także powieść sensacyjno-przygodowa o wartkiej akcji okraszonej niewymuszonym humorem i interesujących bohaterach. Przede wszystkim to studium o ludzkiej psychice i osobowości. "Zabijanie tkwi w naszej naturze" - zauważa jeden z bohaterów. I ta książka w dość dosadny sposób ukazuje, że w każdym z nas może kryć się bestia.

Czytaliście którąś z książek Tess Gerritsen? Jakie inne tytuły polecacie na wakacje? 

Komentarze

Popularne posty